I znowu patrzysz na tłumaczenie techniczne z angielskiego na polski –  i znowu widzisz takie sformułowanie w języku docelowym: „funkcjonowanie aktywnego wyjścia analogicznego”. Kto to pisał? Dobre pytanie, bo tłumacz do tłumaczenia w większości przypadków otrzymuje do tłumaczenia nie oryginał, lecz już wykonane tłumaczenie z innego języka pierwotnego.

W takim razie – kto to tłumaczył? Wyjście analogiczne, nie ma takiego terminu, jest to wyjście analogowe! Nie inaczej.

Błąd w tekście pierwotnym przed tłumaczeniem!

Wydawać by się mogło, że osoba tłumacząca na język polski jest dyletantem albo roztrzepusem i nieuważnie przełożyła z oryginału. Spojrzawszy jednak w oryginalny tekst w języku angielskim można mocno się zdziwić.

Co mamy w wersji w języku angielskim? „Active analogical output functioning”. Czyli mamy bzdury w tekście oryginalnym. Jak powiadają informatycy (wersja mocno oględna): bajzel na wejściu – bajzel na wyjściu. Kolejkowanie SISO. Także analogowym.

Skąd się tu wzięły tak nonsensowne zdania w naszym pliku w języku pierwotnym ? Otóż: dokument tak zwany oryginalny, czyli tekst źródłowy naszego tłumaczenia, nie jest oryginałem. Lecz stanowi już tłumaczenie – daj Boże, że nie z chińskiego, ale z jakiegoś języka europejskiego. Na przykład z języka włoskiego na język angielski.

Warto przeczytać też artykuł o tłumaczeniach technicznych i programowaniu

Taką tezę potwierdzają kolejne zauważone błędy w dokumencie.

Dwuznaczność słowa napięcie – nie tylko po polsku!

Sytuacje z źle przetłumaczonym dokumentem źródłowym powtarzają się częściej od czasu, gdy do powszechnego użycia wszedł tłumacz automatyczny Google. Dostajemy nie raz plik po prostu „przerzucony” i obarczony wszystkimi błędami tłumaczenia maszynowego, wynikającymi choćby z odmiennego kontekstu danego sformułowania. Podajmy na to przykład poniżej.

Po polsku rzeczownik „napięcie” oznacza zarówno „mechaniczne napięcie” nici czy materiału, (pomijając znaczenie przenośne, typu: „napięcie między Rosją a Ukrainą sięgnęło zenitu”) –  ale również napięcie elektryczne. Po angielsku mamy na to dwa różne określenia:

  • tenson jako termin mechaniczny (synonim naprężenia, naciągnięcia) oraz
  • voltage jako napięcie elektryczne.

Co wybrał tłumacz włoski?

Ano przetłumaczył jako „Tension output”. Można jednak się domyślić, że język włoski funkcjonuje podobnie do polskiego pod tym względem, albo osoba przekładająca użyła po prostu mechanicznego translatora, w zupełnie bezrefleksyjny sposób.

A przecież wystarczyłoby poczytać na forum fachowym choćby na Elektroda.pl: Jakie wejścia analogowe?

Techniczne tłumaczenie dowolne

To tak, jak przerzucając Googlem można w tekście technicznym otrzymać oznaczenie urządzenia czy przyrządu a na końcu słowo „wiosna”. Raz tak miałem, i śmiech odbił się echem od ścian pokoju tłumacza, bo chodziło o sprężynę (język angielski nie odróżnia spring – wiosna od spring – sprężyna, dopiero kontekst nadaje właściwe znaczenie ) !.

Inżynieria wsteczna w tłumaczeniu technicznym?

Wszystko wygląda dobrze i prosto dla doświadczonego tłumacza technicznego, o ile terminologia jest klarowna, zrozumiała i można łatwo się domyśleć, „co poeta miał na myśli”. W takim przypadku nietrudno jest wyłapać błędne użycie wyrazów i pomyłki pierwszego tłumacza (wykonawcy pierwotnego przekładu). Gorzej, gdy z powodu błędów tłumaczeniowych trudno dojść do sensu poszczególnych zdań.

tłumaczenie techniczne dużego pliku

Tak naprawdę taki wadliwy dokument wymagałby powtórnego przełożenia go na język oryginalny. Takie podwójne zadanie tłumacza można by śmiało określić terminem z dziedziny inżynierii oprogramowania „reverse engeneering”.   Oby tylko ktokolwiek docenił to i zapłacił za dodatkowe godziny pracy.


0 komentarzy

Dodaj komentarz

Symbol zastępczy awatara

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *